26.07.14.
Rano postanowiamy zobaczyc Kutaisi.Upal plus wilgotnosc powietrza pewnie na poziomie 80-85% dawaja sie we znaki,wiec idziemy najpierw zobaczyc Katedre Bargati (jest mniej wiecej na tej samej wysokosci n.p.m. co hostel,wiec nie trzeba bedzie sie wspinac ponownie), potem schodzimy na dol zobaczyc centralny punkt miasta z rondem i dziwnym pozlacanym monumentem z konmi na czele. Prawoslawna Katedra Bagrati sluzy obecnie jako obiekt dla turystow, natomiast praktycznie nie odbywaja sie tam nabozenstwa. piekna katedra na malowniczo polozonym wzgorzu, ale niestety efekt zepsuty przez dziwne metalowe konstrukcje wewnatrz i na zewnatrz swiatyni. pewnie dlatego UNESCO nie chcialo wpisac obiektu jako swiatowe dziedzictwo kultury... gruzinska fantazja...
Sa i krowy na ulicy, praktycznie w centrum miasta. Samochody omijaja cale stada, a te ida w wiadomym sobie kierunku.. Ciekawe czy do czy z domu.. Krowy w gruzji, a przynajmniej wiekszosc, sa mniejsze niz w Polsce (bo pewnie mniej jedza) i sa koloru jasnobrazowego (cos jak cukierki krowki) albo brudnego bialego (bo moze to jest bialy, a one sa tak brudne).
Ok 11. wymeldowujemy sie z hostelu i razem z Asia i Piotrkiem zamierzamy ruszac do Mestii. Chcemy marszrutka, ale Mirek (Polak, ktory mieszka chyba w hostelu i byl wczoraj naszym rezydentem) proponuje taxi. Cos dziwnie to wyszlo (to takie polsko-rusko-gruzinskie gadanie), ale chamsko oszukali nas... I my dalismy sie.. Mielismy umowiona kwote 200GEL na transport tam i w poniedzialek powrot. Wydawala nam sie super altrakcyjna-bo tyle co za marszrutke w przeliczeniu na 4 osoby. Ale jak dojezdzamy do Mestii - kierowca zada od nas 180GEL. Jak i skad 180- nie wiemy. Dzwonimy do Kote i Mirka - mowia nam, ze to teraz nasza sprawa. Wkurzeni placimy Romanowi, i idziemy obejrzec pokoj- tez zalatwiony przez Mirka.
Reasumujac - spanie u Kotego (kutaisi, Gorki 18) ok, ale na jego przykladzie nigdy wiecej deali...
Widoki w Mestii - Wieze piekne, swanskie chaczapuri pyszne, wino w szklance i do tego cieple- jest swojsko... Jest 23.12 czasu gruzinskiego, 21.12 polskiego. Idziemy spac.