Przylot i od razu tabun taksowkarzy oferujacych za 40 $ transport do Kutaisi. A obok marszturka za 5GEL. Ciekawe ilu frajerow lapia. My jedziemy taksa z Carlo. Oferta 15 lari - troche wysoka, ale niech mu bedzie. Bedzie pod drzwi.. Carlo od razu okazuje sie byc na czasie, jedziemy w rytmie Biely jerozy...
Hostel u Kotego, 20lari/os. Spimy chyba u sasiadow, ale warunki ok. Jemy w knajpie chinkali z serem. I jak ogarnac zjedzenie, zeby nic sie nie wylalo?? Podpatrujemy miejscowych, turystow tu nie ma.. Daje rade. Jutro zwiedzanie i Mestia.